Wszystko było dobrze

14:00:00

 Po śmierci Dumbledore'a Zakon Feniksa wzmaga swoją działalność, próbując przeciwstawić się coraz potężniejszym siłom śmierciożerców. Harry wraz z przyjaciółmi opuszcza Hogwart, by odnaleźć sposób na pokonanie Voldemorta. Wyprawa ta pełna niepewności i zwątpienia najeżona jest niebezpieczeństwami, a co gorsza nikt nie wie, czy zakończy się sukcesem i czy wszyscy dotrwają do jej końca.

 Dlaczego Dumbledore nie pozostawił Harry`emu czytelnych wskazówek? Czy przeszłość nieżyjącego dyrektora kryje jakieś niezwykłe tajemnice? Jaką rolę odegra Snape przy boku Voldemorta? Czy Harry`emu uda się dotrzeć do najważniejszych miejsc i faktów dotyczących jego rodziny?
 Siódmy tom przygód Harry`ego Pottera jest już ostatnią częścią cyklu i - jak spodziewają się czytelnicy - przynosi odpowiedzi na wszystkie istotne dla potteromaniaków pytania.


źródło opisu: http://mediarodzina.pl/

 Wszystko się kiedyś kończy, nawet "Harry Potter". Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z ostatnią częścią z serii i nigdy nie zapomnę tego strasznego poczucia, że to już koniec i nie będzie już nic, a przynajmniej nic więcej w tej głównej opowieści. Pożegnanie z historią młodego czarodzieja odbyło się jednak w wielkim stylu. Nie było to zwykłe podsumowanie tych wcześniejszych wydarzeń. Był to ciąg pełnych emocji wydarzeń i spektakularny finał walki dobra ze złem. 

 Śmierć najpotężniejszego czarodzieja wszech czasów zbudziła w ludziach wielki niepokój. Hogwart już nie jest bezpiecznym miejscem. Wraz z odejściem ze świata Dumbledore'a, walka dobra ze złem wyszła na światło dzienne i stała się otwartą wojną - brak jedynej osoby, której Czarny Pan się obawiał dawał mu wolną rękę.

 Harry wyrusza na niebezpieczną misję, od której powodzenia zależą losy świata. Aby Voldemort mógł umrzeć, trzeba zniszczyć każdy przedmiot, w którym zaklęta jest cząstka jego duszy. Prócz niebezpieczeństw związanych z misją, Harry jest poszukiwanym przestępcą numer jeden.

 Finałowa część serii obfituje w przygody. Hogwart nie jest już bezpieczny - zwłaszcza dla Pottera - więc Rowling wypuściła swoich bohaterów w świat. Cała historia układa się w spójną całość bez jakichkolwiek luk. Mimo iż niewiele jest scen, kiedy śmiech sam wypływa z naszych strun głosowych, "Insygnia" to wspaniałe zwieńczenie niesamowitej serii. 

 Choć doświadczenie końca wspaniałej serii było bardzo przytłaczającym przeżyciem, cieszę się, że "Potter" zakończył się na siedmiu tomach i nie był dłużej męczony. Często zdarza się, że historia opowiedziana w kilku tomach jest przeciągnięta i - dajmy na to - zbyt rozciągana trylogia mogłaby być wspanialszą książką jednotomową. U Rowling nie spotkaliśmy się z żadnymi momentami, które były jakimiś zapychaczami - każdy element pasował idealnie do całej układanki, nadając historii ogromnego realizmu, który rzadko spotykany jest w czysto fantastycznych powieściach. 

 Ostatni tom pokazuje również jak wielkim talentem dysponuje Rowling; jej magicznego stylu pisania może pozazdrościć wielu cenionych i rozpoznawalnych pisarzy, a umiejętnością tworzenia pięknych zakończeń szczyci się niewielka garstka autorów powieści. Jo udowodniła nam, że literatura dziecięca i młodzieżowa (której odbiorcami są również dorośli) jeszcze nie powiedziała swojego ostatniego słowa i wśród nich można znaleźć wiele perełek literackich. 

 Jak zawsze, Rowling idealnie rozwinęła każdą postać co do cala, a akcja przebiegała dynamicznie, zapewniając czytelnikowi niesamowitą przygodę. Książka jak zawsze aportuje nas z wygodnego siedzenia i daje możliwość przeżycia wszystkich tych fantastycznych przygód razem z bohaterami powieści. Wszystko zapewnia nam niezapomniany kalejdoskop emocji i deportuje nas z powrotem na nasze wygodne miejsce poruszonych do szpiku kości. 

 Do sięgnięcia po serię nie trzeba chyba zachęcać - wielu ludzi czytało już "Pottera", a ci, którzy tego jeszcze nie zrobili, z pewnością planują udać się w podróż do świata magii. Moim skromnym zdaniem cała seria jeszcze przez długi czas pozostanie fenomenem... nie tylko wśród młodzieży.

Moja ocena: 9,5/10

J.K. Rowling "Harry Potter i Insygnia Śmierci" | Media Rodzina, 2008 | cykl Harry Potter (tom 7) | 782 strony

_________________________________________________________________________________
P.S. Recenzje cyku "Harry Potter" nie były dobrze napisane za co przepraszam. Po prostu brakowało mi słów w opisie czegoś, o czym wiem tak dużo i o czym mogłabym tak dużo powiedzieć, że aż nie wiem, co mam mówić.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam tą część <3 Szkoda, że złamała mi serce :( Ale i tak uważam, że była cudowna :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Harry'ego Pottera, wychowałam się na tych książkach i nie wyobrażam sobie co by to było, gdyby nigdy nie powstały ;) Pomyśleć, że ostatni tom został wydany 10 lat temu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz spotykam się z recenzją Pottera na blogu.:D Harry to duża część mojego dzieciństwa i co roku do niego wracam. Ostatnio również mam na to ogromną ochotę i pewnie wezmę się za niego w najbliższym czasie.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry Potter to coś co trzeba przeczytać - miejmy nadzieję, że ludzie coraz częściej będą się do tej serii przekonywać ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.