#WhoKilledMolly???

14:00:00

 Brutalne zabójstwo Molly Ryan wstrząsa całą Anglią. Kto zabił Molly? To pytanie zadają sobie wszyscy. Główną podejrzaną jest Grace Atwood - współlokatorka i przyjaciółka zamordowanej dziewczyny. Motywy są, liczba dowodów rośnie. Czy Grace zabiła Molly? Winna czy niewinna?

Odcinek pilotażowy przyciągnął moją uwagę i tak wkręciłam się w "Guilt". Późniejsze epizody czasami przynudzały, jednak zawsze było coś, co nie dawało mi spokoju przynajmniej do kolejnego odcinka. Dziewiąty i dziesiąty (finałowy) odcinki za to sprawiają, że mogę to "przynudzanie" puścić w niepamięć. Choć dziewiąty epizod nadrobiłam z tygodniowym opóźnieniem to jestem z tego faktu zadowolona - w życiu nie przeżyłabym tych emocji po nim, gdybym od razu nie mogła obejrzeć odcinka dziesiątego. 

Nigdy nie przepadałam za serialami, które skupiają się na rozwiązywaniu zagadek różnych zabójstw. "Guilt" jednak ma coś nieokreślonego w sobie, że mimo tej momentami obecnej nudy wciągnęłam się. Zwłaszcza, że prokuratorem była zacięta kobieta, detektywem prowadzącym śledztwo przystojny, radzący sobie z dużymi problemami posiadacz wspaniałego głosu, a adwokatem Grace ON - Stan Gutterie, który wspiął się na wyżyny mojej niezapisanej listy najlepszych postaci serialowych wszech czasów. Nie wiem, jakie są odczucia innych widzów względem tej postaci, ale według mnie Stan jest numerem jeden tego serialu. Potrafi naprawdę doskonale poradzić sobie ze wszystkim.

Jak już poruszyłam temat postaci to muszę jeszcze wspomnieć o kilku postaciach. Natalie to siostra Grace i moim osobistym zdaniem - zaraz po Stanie - najlepsza postać w "Guilt". Jako siostra - lojalna, pomocna i zdolna do największych poświęceń dla Grace. Jako prawnik (bo tym zajmuje się zawodowo) rzetelna i dobra w swoim fachu. Książę Theo... Wiele fanek serialu go uwielbia. Nie mogę powiedzieć, że nie lubię tej postaci, jednak nie zachwycam się tak nad nim... ale dobry był :) No i Charlotte, jego narzeczona. Dla wielu pewnie to niewnosząca wiele do serialu postać epizodyczna. Dla mnie jej obecność była nieunikniona. Lubię postaci kobiece, które nie mają zamiaru udawać, że wszystko jest w porządku, podporządkowywać się czyimś zasadom. Zaimponowała mi. Patrick, brat Molly, fajny facet :) Bardzo podobała mi się więź między nim a siostrą, która przyciągnęła go do Londynu by dopilnować, aby sprawiedliwości stała się zadość. 

Aktorstwo. Gdyby dobrze nie grali, to na pewno postacie by mnie tak nie zachwyciły. Wszyscy aktorzy doskonale wkręcili się w kreowanych przez siebie bohaterów. Jednak przede wszystkim swoim aktorstwem zaimponowali mi Emily Tremaine (Natalie), Billy Zane (Stan) i Sam Cassidy (książę). Miło było patrzeć jak wtapiają się w swoje role.

Zaczęłam recenzję od pozytywów. Czas na negatywne strony "Guilt", czyli rzeczy, które po prostu mi się nie podobały. Zacznę od Roz i Luca. Dwie mocno irytujące postaci. Roz nie lubiłam od początku. Zawsze wiedziałam, że nie jest do końca dobrą przyjaciółką, za jaką miały ją Grace i Molly. A Luc? Od początku dla mnie podejrzany typ. Jeszcze odtwórca jego roli masakrycznie dobijający. 

Nie poruszyłam jeszcze tematu najważniejszej - zaraz obok Molly - postaci tego serialu. Grace Atwood. Muszę przyznać, że była to bardzo irytująca główna postać. Do aktorstwa Daisy Head nie mam zastrzeżeń - świetnie wczuła się w rolę i odwaliła kawał dobrej roboty. Jednak sama Grace miała w sobie coś wkurzającego. Zwłaszcza w sposobie postępowania. Po pierwsze, ukrywanie niektórych faktów. Jeśli twierdzi, że jest niewinna, to powinna powiedzieć wszystko co wie. Martwi się, że przez to trafi niesłusznie do więzienia? Ukrywając istotne szczegóły na pewno tam trafi. Po drugie - dziwne ruchy w tej równie dziwnej grze. Gdyby całe dochodzenie porównać do gry w szachy, można byłoby zdecydowanie rzec, że Grace zna zasady, a i tak robi złe ruchy. Nadawało to całemu procesowi akcji, jednak nie zmienia to faktu, że było to irytujące.

Mimo wszystko uważam, że Kathryn Price i Nichole Millard, twórczynie serialu, odwaliły kawał dobrej roboty. Akcja była dynamiczna, postacie dopracowane, obsada wspaniała. I dożywotnio będę im wdzięczna, że mogłam poznać Stana Gutteriego :)

Podsumowując, serial "Guilt" polecam tym, którzy lubią główkować się nad serialowymi zagadkami. #WhoKilledMolly ??? Ja domyśliłam się wcześniej. Nie było łatwo. Sprawdźcie, czy i wy domyślicie się, kto jest winny - Grace czy może ktoś inny...

Na razie nie ma informacji o przedłużeniu serialu na drugi sezon. Mam jednak nadzieję, że Freeform postawi na "Guilt" w przyszłym roku. Ostatni odcinek dał kilka wątków, na których rozwinięcie wszyscy fani serialu teraz czekają. Będę dobrej myśli :D

PS. Uwielbiam detektywa Bruno z Natalie oraz Patricka z Kaley ^_^ ♥ I ship them!!!

Moja ocena: 7/10

K. Price, N. Millard "Guilt" | Freeform | 10 odcinków | 45 min.



Czas na pełną spoilerów opinię na temat niektórych wątków ze wszystkich odcinków.
(Zaznacz poniższe pole by odczytać tekst)

Jakoś od początku podejrzewałam, że to Luc zabił Molly (choć czasami wątpiłam w niewinność Grace). Nie dość, że strasznie mnie irytował (a to pogłębiało moją wiarę w to, że jest czarnym charakterem), to jeszcze były jakieś poszlaki, że może być winny. W końcu był w mieszkaniu (no dobra, na dachu, ale to prawie mieszkanie) w czasie morderstwa. No i kiedy powiedzieli, że ta pani Marshall była klientką Courtenay, wiedziałam, że musiał pracować tam przynajmniej jeden facet (nie wydawało mi się, że mogłaby być lesbijką...). A Roz zwerbowała do Courtenay i Molly, i prawie Grace... dlaczego nie Luca???

Największym zaskoczeniem dla mnie było to, czego dowiedzieliśmy się o Stanie w ostatnim odcinku. Dlaczego zależało mu na współpracy z tą dziennikarką? Nigdy nie wpadłabym na to, że ona jest jego córką! Tego zupełnie się nie spodziewałam...

I ta ostatnia scena... "Grace! What did you do???" No właśnie, Grace. COŚ TY ZROBIŁA!!! Dopiero co wyswobodziła się z ciężkiego procesu o morderstwo, dopiero co zrzuciła ciężar oskarżenia o brutalne zabójstwo. A teraz? Teraz mamy temat na kolejny sezon :D

No i jeszcze postrzelenie księcia Theo (niby na polowaniu). Czy kuzyn Patricka ma rację? Policja połączy "zamach" na księcia z mężczyzną, którego dziewczyna i siostra sypiały z Theo? Pewne tak. No bo o czym mogli by zrobić drugi sezon :P 

Czekam teraz na drugi sezon "Guilt"!!!

EDIT: Już nie czekam - "Guilt" został oficjalnie skasowany...

4 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tym serialu. Podobnie jak ty nie przepadam za rozwiązywaniem zagadek morderstw czy tym podobnych. Lubię Billy'ego Zane'a :D

    Pozdrawiam, Katia z zaczytana-i.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie "Guilt" przekonał, może i Tobie też spodobałby się ;)

      Usuń
  2. Postać Grace mi się podobała. Nie żebym ja lubiła, ale była rewelacyjna. Słodka socjopatka, czy zwyczajnie nie do końca normalna dziewczyna? Ciężko było zdecydować. Niemniej skoro twórcy oparli tę historię na sprawie morderstwa Meredith Kercher, to trzeba przyznać, że Grace była idealna jako następczyni Amandy Knox ;)
    Teraz tylko czekać na to, jak potoczy się kolejny sezon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG! Komentarz od Gosiarelli!!! :O ♥ Mam zawał :D ♥
      Zagadkowość Grace i taka niepewność co do jej osoby była bardzo fajnym aspektem, jednak często irytowało mnie jej zachowanie. A może to ta niepewność względem Grace mnie irytowała?

      Jej, dziękuję za komentarz ♥ Nigdy nie spodziewałabym się, że d mnie trafisz :P

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.