Trzeci tydzień w Hiszpanii
W zeszłą sobotę odwiedziliśmy Malagę. Miasto wspaniałe w całej swojej okazałości. Słońce tam świeci jakby jaśniej, wiatr jest przyjemniejszy, a kolory żywsze niż gdziekolwiek na świecie.
Wycieczka po mieście była wręcz ekspresowa. Jedyne, co wszystkim nam marzyło się w tę upalną pogodę to skorzystanie z nadmorskiego położenia miasta. Kilka godzin spędziliśmy więc na plaży.
Pierwszy raz pływałam w morzu. To może być nieco dziwne, zważywszy na fakt, że do naszego polskiego morza mi z domu nie daleko. Jednak przez te wszystkie lata nigdy nie odwiedziłam bałtyckiego wybrzeża w celach kąpielowych (?). Tym razem jednak byłam gotowa na plażowanie i popływanie w wielkich wodach Morza Śródziemnego.
W tygodniu roboczym oczywiście praktyki. Reme, pokojowa, z którą pracuję, dba o mnie i stara się ułatwić mi pracę jak tylko może. Najbardziej urzekającymi są radość i podziw Reme, gdy zaścielę łóżko na gładko bądź umyję okno na błysk - coś, co dla mnie jest normalne i wymagane w mojej pracy, dla niej jest powodem do uśmiechu i zachwytu - a to i mi się udziela.
Brak komentarzy: