Harry Potter i Rozczytanie Karolilki

14:00:00

 Każdy kiedyś zaczął czytać książki... No może nie każdy. Jednak ten kto czyta, kiedyś zacząć musiał. Wielu zapewne pamięta pierwszą samodzielnie przeczytaną książkę - ja swoją pamiętam. Był to "Harry Potter i Kamień Filozoficzny".

 Lany Poniedziałek, wizyta świąteczna u dziadków. Wszyscy dorośli zajęci byli jedzeniem i rozmawianiem, a dzieci rozrabiały tuż obok. Nie wiem, kto chwycił pilota, ale wiem, że zakochałam się w filmie, którego ten "ktoś' włączył.  Była to druga część serii, "Komnata Tajemnic". Gdy kiedyś w bibliotece miejskiej rozpoznałam charakterystyczny napis na jednaj z książek wiedziałam, co chcę wypożyczyć. Chwyciłam za książkę i chciałam ją wypożyczyć. Na szczęście kochana pani bibliotekarka zapytała się, czy czytałam poprzednie części, bo książka którą trzymałam była tomem trzecim tej serii. Dała mi więc część pierwszą i przez dłuuuuuuuuuuuuuuuugi czas czytałam (byłam mała i czytanie było dość trudne). Tak nauczyłam się czytać i zakochałam się - zarówno w samym "Harrym Potterze" jak i w czytaniu.

 "Harry Potter" zawsze będzie częścią mojego życia. Nie tylko dlatego, że to dzięki niemu pokochałam czytanie i czytać się nauczyłam. Seria autorstwa J.K. Rowling ma w sobie ogromną magię - nie chodzi tylko o to, że jest to powieść o świecie czarodziejów i pełno w jej fabule magii. Queen Rowling ma niesamowicie czarujący styl pisania, historia, którą wymyśliła jest naprawdę wciągająca i każdy tom z serii - czy to cienki "Kamień Filozoficzny" czy potężny "Zakon Feniksa" - czyta się płynnie i szybko. Rzadko kiedy można tak po prostu odłożyć książkę. Zawsze jest to uczucie pewnego żalu, że trzeba zrobić co innego jak dalsze czytanie losów Harry'ego.

 Oczywiście są na świecie ludzie, którzy nie lubią "Harry'ego Pottera". Możliwe, że mimo przeczytania wszystkich tomów nie czują jakiegoś przywiązania do serii, a całość była dla nich po prostu nudna. No cóż, o gustach podobno się nie dyskutuje, a ile ludzi tyle opinii.

 Ludzie wierzący w Boga, katolicy, często krytykują serię, a nawet chodzi po świecie teoria, że jest to sposób na wciągnięcie młodych ludzi do świata satanistów. Moja nauczycielka j. kaszubskiego,  moja kochana pani Danusia (pozdrawiam!), nie czytała "Harry'ego" i nie lubi go, ponieważ jest tam magia, a ona jest wzorową katoliczką (Kaszubi mają to we krwi!). Jednak ja nie widzę w tych książkach nic, co gryzłoby się z byciem katolikiem. Magia w "Harrym" tak naprawdę jest otoczką, elementem fantastycznym, jak na przykład lilipuci w "Podróżach Guliwera". Cykl od J.K. Rowling jest skarbnicą wartości życiowych: miłości, przyjaźni, poświęcenia, stania na straży dobra i wielu innych.

 Jeśli nie znasz jeszcze "Harry'ego Pottera" to koniecznie się z nim zapoznaj! Nie twierdzę, że na 100% zakochasz się w magicznej serii J.K. Rowling, jednak jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak się stanie. Panią Danusię też jeszcze przekonam, by poszukała na kartach tych książek pozytywnych rzeczy.

3 komentarze:

  1. No tak, Karolina i jej nowy blog :D No i ten Harry :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego i tym razem bloga nie zamknę :)
      Utrzymałabym OWK, jednak stwierdziłam, że zbyt głupio pisałam, by dalej tam zostać...

      Usuń
  2. Też zaczynałam czytanie od "Harry'ego Pottera" :) Wspaniałe książki pisze J.K. Rowling ;)
    Pozdrawiam, Daria.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.