Doszedłem do wniosku, że skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszaleć.
Siedemnastoletnia Isabella Swan przeprowadza się do ponurego miasteczka w deszczowym stanie Washington i poznaje tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Chłopak ma nadludzkie zdolności - nie można mu się oprzeć, ale i nie można go rozgryźć. Dziewczyna usiłuje poznać jego mroczne sekrety, nie zdaje sobie jednak sprawy, że naraża tym siebie i swoich najbliższych na niebezpieczeństwo. Okazuje się, bowiem, że zakochała się w wampirze...
źródło opisu: http://lubimyczytac.pl/
Bella to siedemnastolatka, która przeprowadza się do swojego mieszkającego w miejscowości Forks ojca. Niewyróżniająca się niczym dziewczyna, w szkole poznaje tajemniczego, nieziemsko przystojnego Edwarda. Przewidzieć można, że nieco niezdarna szara myszka Bella będzie tą, która przyciągnie uwagę chodzącego ideału.
Nad wyraz sztywna prostota, posługiwanie się utartym schematem i szelmowski uśmiech Edwarda - trzy rzeczy, które od początku rzucają się w oczy. Pani Meyer oczywiście można pozazdrościć wyobraźni; bądź co bądź, sam pomysł na historię jest niczego sobie i wiele oryginalnych elementów zasługiwało na gratulacje. Jednak autorka nie za bardzo zniosła ciężar swojej wyobraźni – to po prostu ją przerosło. Przelanie na papier tej opowieści nie wyszło jej najlepiej, a ci najważniejsi bohaterowie zostali niemożliwie przesłodzeni, przez co i od całej tej historii można dostać cukrzycy.
Jedną z okropnych cech, które charakteryzują Bellę i które w spadku po niej otrzymała Anastasia Steele w "Pięćdziesięciu Odcieniach" jest fakt, iż lubi literaturę angielską, potrafi pochłaniać ją tonami – patrząc jednak na charakter I osobowość postaci raczej nie rozumie z niej nic i nie wynosi z tych książek ani grama językowego piękna. Jej wypowiedzi są mętne, w dodatku prawie wszystko, co wypływa z jej ust jest o Edwardzie. Niewiele epitetów nawiązujących do Pana Idealnego pamiętam, jednak każdemu w pamięci wykuje się ten powtarzany co stronę szelmowski uśmiech Edwarda... On miał wiecznie na twarzy swój szelmowski uśmiech, tak jak Christian nieustannie, co kilka stron był przystojny – autorki chyba wątpiły w nasze umiejętności zapamiętywania ważnych szczegółów, albo, co gorsza, jakbyśmy mogli pomyśleć, że uśmiech Edwarda przestał być szelmowski, a Christian przestał być przystojny (to byłaby tragedia!!!). Dlatego też postanowiły podkreślać te ważne cechy co kilka stron*
Jak zapewne ktoś zauważył, jednym z gatunków literackich, który saga "Zmierzch" reprezentuje to... horror. Tak, "Zmierzch" jest horrorem. Jednak osobiście nie zauważyłam nic, co do horroru by w jakimkolwiek stopniu nawiązywało. Wampiry i wysysanie krwi? Wilkołaki i ich wielkie wilcze wcielenia? Przepraszam, ale bardziej przerażał mnie mnie Puszek w lochach Hogwartu w "Harrym Potterze" niż cokolwiek w tej sadze.
Będąc już przy "Potterze" i horrorach, przytoczę pewną wypowiedź jednego z najbardziej znanych twórców horrorów, Stephena Kinga: "Zarówno Rowling jak i Meyer piszą zwracają się bezpośrednio do młodych ludzi. Różnica jest taka, że J.K.Rowling jest świetną pisarką, a Stephanie Meyer nie potrafi napisać nic wartościowego. Nie jest za dobra..." Ja zgadzam się z tym w stu procentach.
Najczęściej towarzyszącym fankom "Zmierzchu" pytaniem jest: "Team Jacob czy Team Edward?" Mimo, iż jestem raczej z tych nielubiących sagi pani Meyer, przynależę do pewnego Teamu. Edward? Szelmowski uśmiech raczej mnie nie pociąga... Więc Jacob? Och nie, słodkie pieski lubię, ale nie takie wielkie. Więc kto? Carlisle! Tak, urzekł mnie tatuś Edzia (chyba zawsze lubiłam starszych). A czym mnie urzekł? Był po prostu normalną, a co za tym idzie bardzo dobrą postacią! Meyer mimo licznej listy bohaterów sagi, nie wykreowała wśród nich wielu lśniących (hehe) gwiazdek. Jednak doktor Cullen wyszedł jej bardzo dobrze. Przyczepić się również nie mogę do reszty rodziny Edzia – Esme była niesamowicie ciepłą osobą (coś na wzór pani Weasley), Emmett to taki mięśniak, ale niezwykle pomocny i zabawny, Alice to taka milutka i inteligentna w pokręcony sposób osóbka (trochę przypomina Lunę), Rozalie to ludzka postać, pragnąca przyziemnych radości, które niestety nie są jej dane, a Jasper – niezwykle spokojny i ciekawy. Prócz wampirzej rodziny i Jessica Stanley mnie zaciekawiła. Ni to wredna, ni to milutka - taka zwykła nastolatka, nie udająca nikogo, cechująca się tym, czym każda normalna młoda osoba się cechuje. Postać, która Meyer się udała.
Książkę porównałam już z "Potterem" czy "Pięćdziesięcioma Odcieniami" (których jest inspiracją), jednak w Internecie często spotykałam się z porównaniem do... "Wichrowych Wzgórz". O tak, pani Bronte na pewno przewracała się w grobie, gdy miłosną historię Katy i Heathcliffa porównano z czymś co łączy Bellę i Edzia. No proszę was, ludzie?! Gdzie wy widzicie podobieństwa? No gdzie???
Książkę czytałam dokładnie dwa lata temu i nie zamierzałam, nie zamierzam i nie będę zamierzać czytać tego po raz drugi, nawet na potrzeby recenzji. Taką wpadkę trudno zapomnieć i przez długi czas historia Belli i jej wampirzych przyjaciół śni się po nocach. Nim sięgnęłam po książkę wiedziałam, że nie będę pod wrażeniem. Przeczytałam ją, by wyrobić sobie zdanie o światowym bestsellerze sprzedanym w milionach egzemplarzy. Dla mnie niezrozumiałym jest wypowiadanie się na tematy, o których nie mamy zielonego pojęcia – dlatego właśnie zaszalałam ze „Zmierzchem”.
Ocena książki: 2/10
Stephenie Meyer "Zmierzch" | Wydawnictwo Dolnośląskie, 2007 | cykl "Zmierzch" (tom 1) | 416 stron
____________________________________________________________________________________________________
*w zamian postanowiłam również kilka razy się powtórzyć
Porównywać Harry'ego do Zmierzchu jest bezsensowne, kompletnie inny poziom. Również czytałam i także nie byłam zachwycona. No cóż - jednym jest dany talent pisarski, innym nie, tyle że za napisanie książki może wziąć się każdy. A po drugie są gusta i guściki...
OdpowiedzUsuńRoulette (ROULETTE) | Lucky Club
OdpowiedzUsuńThe Roulette Wheel is an interactive roulette wheel that you luckyclub can play with a slot machine player from the comfort of your home with the help of